sobota, 5 listopada 2016

Moje lampy HAND-MADE (2)

Witajcie!

Dziś druga odsłona lamp z recyklingu. 
Lampa w 2 minuty, bo tyle mniej więcej trwało 
nawinięcie lampek choinkowych na metalową szpulę od drutu
i lampa gotowa.

Dwie takie lamy zawisły w pokoju chłopców.

Jedna z białymi lampkami, a druga z czerwonymi.

Trochę loftowe, niby niepozorne, ale po włączeniu dają piękny efekt świetlny!
















I tak z niczego powstały ciekawe lamy.

Chłopcy zadowoleni, a to najważniejsze!

Kolejne dwie też już znalazły nowych właścicieli.

A jak Wam podobają się recyklingowe kinkiety?

Jeżeli jesteście zainteresowani podobnymi, to zapraszam do kontaktu :)

Przyjemnego weekendu!

-Kasia
 

 

wtorek, 6 września 2016

Moje LAMPY hand-made (1)

Witajcie,
oto post lekko spóźniony (o jakieś....pół roku!).

Zapewne wielu z nas widziało w licznych aranżacjach te lampy





Mnie bardzo się przypadły do gustu; proste, bezpretensjonalne, uniwersalne... Piękne!

Okazuje się, że dostępne są także u nas!

ALE! Wyjątkowe lampy, wyjątkowa cena!

ALE, ALE!
Od czego wyobraźnia!
W parę chwil, z materiałów z odzysku zrobiłam swoje wersje słynnej lampy.
Koszt: 0 zł
Efekt poniżej:








Użyte materiały:
- metalowe zwoje po drucie 
- biały t-shirt lub inny materiał

Połączyłam ze sobą dwa metalowe zwoje. 



Wykorzystałam także stare mocowanie od papierowej ikeowskiej lampy, aby zawiesić żyrandol. 




Na tak przygotowany stelaż naciągnęłam bawełnianą koszulkę.
W dwóch pozostałych lampach, które także zawisły w domu użyłam białego płótna. 
Materiał zmarszczyłam na górze, aby dobrze się układał, a na dole związałam tasiemką.

Chcieć, to móc!


Mnie efekt końcowy bardzo zadowala!

A Wam jak się podoba?


Pozdrawiam ciepło :)

-Kasia





piątek, 26 lutego 2016

SDM...

Czy komuś mówi coś ten tytułowy skrót?
Dla mnie, mojego męża czy znajomych to jak symbol młodości, czasów licealnych, potem studenckich. To mądrość słów, piękno melodii, ideały i wszystko to, co w życiu najważniejsze. To Krzysztof Myszkowski oraz jego fantastyczni koledzy, to po prostu Stare Dobre Małżeństwo.

W poprzednią sobotę mieliśmy okazję uczestniczyć we wspaniałym koncercie tego zespołu. Na poprzednim byłam chyba... 14 lat temu...

Koncert niezwykły, klimat jak przed laty, wspaniały głos wokalisty, cudowne brzmienie gitar, mądre i zdecydowanie niebanalne teksty Krzysztofa Myszkowskiego.

Prezentacja piosenek z nowej płyty "Kompresja ciszy" oraz niezapomniane przeboje z poprzednich płyt, które wciąż są w nas, co rusz  powracają, które często nucimy...

Teraz oswajamy się z nową płytą, której treść z każdym kolejnym odsłuchaniem głębiej do nas dociera, a melodie zapisują się w pamięci.

Dla tych wszystkich, dla których liczy się słowo, którzy mają ideały i są wrażliwi na otoczenie. Aby wiedzieć co jest w życiu ważne...

A oto co o płycie pisze Autor:

Kompresja ciszy (2015)


 
Festyn obsesji
Każdy człowiek ma w sobie coś z anioła. Każdy anioł był kiedyś człowiekiem…
Przetrwać mogą tylko rzeczy prawdziwe.
Na przykład szczere fabuły pieśni zrodzone
z intymnych przemyśleń i obaw – owych najgłębiej skrywanych tajemnic, o których trudno nawet pomilczeć. Fabuły wyrwane
z ciasnych szczelin serca ostrymi harpunami pasji, talentu i rozumu – głównego nawigatora jednostkowej odwagi pozwalającej odkryć i odsłonić najciemniejsze zakamarki duszy.
Ten metaforyczny festyn obsesji – utrwalony w pieśniach zatopionych w rowkach płyty – można też z powodzeniem potraktować jako skuteczny festiwal egzorcyzmów. Dokonywanych
z mocą pewności płynącej z przekonania i wiary, że aniołów na ziemi nie tak łatwo przerobi się
w ludzi kopiących dla nas wilcze doły w zaświatach.
Piosenki stanowią poważny oręż: chronią i bronią przed Złym. Pozwalają przetrwać najgorsze z najgorszych chwil. Dają siłę, by spotkawszy – powiedzmy w czyśćcu – Braciszka i Wątróbkę, przeżyć z godnością traumę ziemskiego piekła po raz wtóry.
Cywilizacja wytworzyła swoje niecne żywioły: brutalne chamstwo zalewające świat jak potop, nienawiść spalającą dobro ogniem bezlitosnego okrucieństwa, głupotę przyszywającą do ziemi wszelki polot i postęp oraz chciwość wyżerającą bezdusznie z powietrza tlen.
Można założyć przypuszczenie, że już niebawem powódź chamstwa zacznie parować od pożaru nienawiści, nienawiść zaś zdławi ograbiony z tlenu trujący czad, który był powietrzem i oddychało nim nienasycenie do zupełnego wyczerpania życiodajnych zapasów. A ociężała replika ziemi – odlana ze stopu absurdu i pustki, niwelujących wszelkie formy myślenia – znieruchomieje paradnie na cokole tandety u stóp wieżyczki strażniczej przed wejściem do przeludnionego raju z napisem: Tylko obecność w sieci uczyni Cię prawdziwie wolnym humanoidem!
Oto martwy festyn jakże żywych nowoczesnych obsesji…

Posłuchajcie:
nowej piosenki SDM

Dobrego dnia!
- Kasia

czwartek, 19 listopada 2015

Jesiennie...


 Witajcie!
Dziś kilka jesiennych zdjęć...
 
Szybka aranżacja kącika w pokoju dziennym:








I fantastyczna muzyka...
Mietek Szcześniak i Krzysztof Herdzin
... i wszystko jasne...

(Polecam całą nową płytę "Songs from yesterday" - poezja...)

 
przyjemnego weekendu - to już jutro!

- Kasia

wtorek, 27 października 2015

magnesowe DIY

WITAJCIE!!!

Zmotywowana konkursem na Drewniane DIY u Ani z www.odinspiracjidorealizacji.blogspot.com

przedstawiam Wam mój pomysł na szybkie drewnano-magnesowe rękodzieło:

DREWNIANE MAGNESY NA LODÓWKĘ

Surowe drewno, piękne w swej naturze + magnes!

Efekt - bardzo przyjemny dla oka.
Odnajdą się w każdej aranżacji. 
Dają też nieograniczone możliwości dekoratorskie: 
można je pomalować ozdobić, podpisać!

Dla chętnych - prosta instrukcja wykonania.

Potrzebne: 
plasterki drewna - dosyć cienkie, grubości około 0,5 cm
okrągłe magnesy - mocne
klej np, polimerowy

Magnes przyklejamy do plasterka drewna za pomocą kleju i pozostawiamy do wyschnięcia i ...tadaaam!!! 

GOTOWE:-)








Mam nadzieję, że ktoś się skusi i skorzysta:-)

Dobrej zabawy!
 
                         Pozdrawiam!                           
                                                                                                                - Kasia




niedziela, 11 stycznia 2015

kula wiklinowa = LAMPA

Witam Was serdecznie, po raz pierwszy w nowym roku!

Oby był on dla nas wszystkich owocny, inspirujący i pełen pozytywnych emocji oraz cudownych chwil.

To, że nie było mnie w wirtualnej przestrzeni nie znaczy, że się obijam. 
Chyba już tak mam, że zimowy czas i krótkie dni, to dla mnie raczej pora na czytanie, dom, ale i tworzenie, i nawet nie odczuwam braku komputera. Poza tym deficyt słońca nie sprzyja robieniu zdjęć.
No ale zmotywowana przez Melę - jestem!

Dziś rzecz, o której chyba kiedyś już wspominałam. 
Pojawiła się jako pomysł i jakiś czas temu doczekała się realizacji.

Mowa o LAMPACH do pokoju dziennego.

Moje założenie było proste: ma być WIKLINA, aby pasowała do lampy w jadali (czytaj: wiklinowego kosza powieszonego "do góry nogami"), oraz wiklinowych elementów w pokoju  dziennym; kształt KULI, bo taki mi tu pasuje, no i ma być HAND-MADE, czyli oryginalnie i tanio!

No i udało się!

Po trwających trochę czasu poszukiwaniach natrafiłam na Allegro na tzw. WIKLINOWE KULE OGRODOWE, które mają służyć chyba jako dekoracja ogrodu.
Mnie posłużyły jako klosze lampy. Średnica 40 cm, cena 15 zł sztuka.
Reszta była prosta: wykorzystując elementy wcześniejszych papierowych lamp Ikeowskich, tj. kabla z żarówką oraz metalowego drutu który utrzymuje okrągły kształt papierowego klosza, a przy okazji pozwala na zaczepienie kabla z żarówką.

Kule, które pierwotnie były brązowe potraktowałam białą farbą w sprayu, dzięki temu stały się jaśniejsze.

Nie obyło się oczywiście bez pomocy Kochanego Męża, który nie dość, że zaakceptował mój pomysł, to jeszcze zamontował lampy na suficie.

Efekt możecie zobaczyć poniżej.







 Ja najbardziej lubię efekt włączonych lamp i wzory jakie tworzą wieczorem na suficie i ścianach:)







Pozdrawiam Was cieplutko!
-Kasia

wtorek, 16 września 2014

en bois .../ z drewna...

Drewno... 
piękne w swej naturalności i prostocie. 

Pasujące do każdego wnętrza.

Dające nieograniczone możliwości.


A poniżej mój sposób na "plastry" drewna.







Decoupage na drewnie. Zabezpieczony lakierem.
Może służyć jako podkładka pod kubek,  przycisk do papieru, ozdoba na ścianę 
lub po wkręceniu haczyka - wieszak:)

A poniżej w wersji dla dzieci. 
Przetarte białą farbą i ozdobione szablonami.









W wersji białej...




... lub naturalne...









Teraz marzy mi się taka duża drewniana deska lub patera do serwowania.

Mielibyście ochotę na podobne?

Udanego tygodnia!
 - Kasia