Półki, półeczki, małe stoliki, skrzynki, szafeczki - mam do nich słabość...
Takich rzeczy nigdy za wiele, prawda?
A jak wykonujemy je sami, tworzymy, przerabiamy, to już koniecznie musi się znaleźć dla nich miejsce.
A jak wykonujemy je sami, tworzymy, przerabiamy, to już koniecznie musi się znaleźć dla nich miejsce.
W ten właśnie sposób powstała mała półeczka nad biurko
(czytaj: przerobiony stolik po maszynie do szycia) pod schodami.
(czytaj: przerobiony stolik po maszynie do szycia) pod schodami.
Wystarczyła deska i dwa wsporniki z Brico. Oczywiście półeczka przybrała barwy domowe,
tj. deska została pomalowana na biało, a czarne wsporniki przemalowane na turkusowo (jakżeby inaczej!).
tj. deska została pomalowana na biało, a czarne wsporniki przemalowane na turkusowo (jakżeby inaczej!).
Wygląda fajnie, pasuje idealnie i wreszcie mam gdzie trzymać aparat
fotograficzny - pod ręką, ale powyżej zasięgu wszędobylskich dziecięcych łapek:)
Pod blatem zamontowałam czasowo małą lampkę led, aby jakkolwiek oświetlić tę strefę.
W przyszłości zastąpi ją z pewnością ładna biurkowa lampka.
Pozdrawiam Was jesiennie i tęczowo
( oto wczorajszy widok z naszego okna:)
- Kasia
Cudowny widok masz z okna.
OdpowiedzUsuńWlasnoreczna poleczka jest sliczna, ilez to daje radosci, pisze o majsterkowaniu :) Taka maszyne mam u babci, kiedys przyjdzie czas ze przybedzie do mnie.
pozdrawiam
Ładnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń