Ciekawa jestem jak tam Wasze wrażenia po przeglądnięciu nowego katalogu IKEA 2014.
Moją szczególną uwagę zwróciły zdjęcia przedstawiające żywy dom, z dziećmi, rodzicami, bałaganem mniej lub bardziej twórczym. Nic na pokaz, wszystko naturalne i oczywiste.
Nie ukrywajmy, mając dzieci - bałagan, choćby minimalny prędzej czy później pojawia się w domu i nie ma szans, aby nasze mieszkanie wyglądało jak sala muzealna lub wystylizowana do najmniejszego szczegółu aranżacja.
Kwestia, aby uświadomić sobie co nam daje większą radość - śmiech i zabawa dzieci, czy idealny porządek w domu...
Pogodzić wszystko razem - wyzwanie!
Sama nie raz gonię dzieci do uprzątnięcia walających się tędy i owędy zabawek, ubrań itp., no bo trzeba uczyć porządku i systematyczności. Skutki są różne. No cóż, grunt to nie popadać w ekstremę.
Wracając do katalogu IKEA 2014 urzekły mnie też opisy i tematy działów wskazujące raczej na funkcje poszczególnych pomieszczeń, czy stref (np. spanie, jedzenie, gotowanie...) oraz możliwości jakie niosą ze sobą prezentowane sprzęty.
Bardzo mi się to podoba:)
ja tez wypatrzylam kilka rzeczy...drobiazgów nawet:) i garsc aranzacji pomyslow.. bede musiala udac sie na zakupy:)
OdpowiedzUsuńTkanina z sówkami i te maxi-guziki są super.
OdpowiedzUsuńCiągle jeszcze oglądam i się zastanawiam, co z tego wydania lubię najbardziej :)