poniedziałek, 14 stycznia 2013

od kuchni...

Za oknem zima....
Mroźna pani nadrabia zaległości i sypie śniegiem niemal nieprzerwanie od kilku dni.
No cóż.. jest zima, to musi być zimno! Jednak wiem, że coraz więcej nas myśli już o wiośnie. 
Przeglądając Wasze blogi zauważam już pierwsze oznaki wiosny zwłaszcza w kolorystyce oraz w postaci nieśmiało kiełkujących roślinek.

A u mnie nadal zima. Świąteczno-zimowe dekoracje wciąż jeszcze zdobią nasz dom i jakoś nie spieszy mi się z ich chowaniem, zwłaszcza, że jak najbardziej wpisują się w zaokienny krajobraz. Niech pomieszkają jeszcze trochę z nami zanim trafią na strych na dłuuugie miesiące.

Postanowiłam, że w tym roku pokażę Wam więcej zdjęć naszego domu. Mam zamiar zacząć od początku, czyli od pokazania Wam jak szybko, łatwo i przyjemnie powstał nasz DOM! Tak, to jest możliwe!!!
To już niebawem, a dzisiaj kilka fotek z mojej ukochanej kuchni. Trochę głowiłam się nad tym, co umieścić na ścianie zamiast standardowych płytek. Przypadkiem i na wielkie szczęście trafiłam na zdjęcia mozaiki z otoczaków - pięknych naturalnych kamieni rzecznych niezwykle przyjemnych w dotyku i wiedziałam, że to jest to! Następnie, zapewne też nie przez przypadek natrafiłam na sklep internetowy pt. Kolonialny Styl, który oferuje piękne mozaiki kamienne w naprawdę atrakcyjnych (w porównaniu z innymi sklepami) cenach. Dzięki temu moja wizja kamiennej ściany nabrała realnych kształtów i wkrótce, dzięki fantastycznym Panom budowlańcom/glazurnikom/złotym rączkom z firmy Danwood miałam ścianę z otoczakami, która zdobi odtąd naszą kuchnię:)
Wiem, że położenie takiej mozaiki na ścianie wymaga trochę gimnastyki (zwłaszcza fugowanie), ale naprawdę warto!
U nas mozaika sprawdza się super, oczywiście staram się aby niepotrzebnie jej nie fatygować, tzn, podczas gotowania lub smażenia, kiedy zachodzi prawdopodobieństwo pryskania lub chlapania po prostu opieram o ścianę tacę kuchenną i to wystarczy. Kamienie warto zaimpregnować dobrym preparatem, który zminimalizuje wszelkie ingerencje z zewnątrz i zachowa pierwotny wygląd kamienia.

A oto kilka zdjęć naszej kuchni i rzeczonych otoczaków





A oto moja "ściana pamięci" - na półce ładne butelki, które mam zamiar wykorzystać na oliwę ziołową, oraz inne "pamiątki", a poniżej wiszące różności, które cieszą oko:)
a w tle mój ukochany Turkus...



 I jeszcze zoom na śliczne wsporniki do półek, które dzięki swoim zawijasom mogą służyć również do wieszania wszystkiego tego, co wisieć powinno!



 Korzystajcie z zimy i noście rękawiczki:)
-Kasia


5 komentarzy:

  1. Tak rekawiczki i czapka obowiazkowe u mnie :)

    Czesc Kasiu, ja po powrocie jakos ociagam sie ze wskoczeniem w blogowy swiat, mam nadzieje ze powoli, powoli wciagne sie znowu.
    Fajnie ze pokazalas kawalek kuchni, podoba mi sie piekarnik, taki w retro stylu :) Kamyczki na scianie bardzo oryginalny pomysl. I prosze o wiecej zdjec :)))
    usciski

    OdpowiedzUsuń
  2. Otoczaki na ścianie prezentują się wspaniale, ja latem obłożyłam sobie z takich wykopanych u mnie w ogródku (mieszkam na Podhalu )podmurówkę domu, nie były niczym zaprawiane więc czyszczenie z nich fugi to był horror :o) Pozdrawiam. Ala

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniale to wygląda :) uwielbiam kamienie... zwłaszcza otoczaki :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu zapraszam na candy u mnie :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Użyto złych mat z otoczaków.

    OdpowiedzUsuń