piątek, 24 maja 2013

pracowicie, ogrodowo i zdrowo

Wiosna sprawia, że człowiek zasiedziały po zimie nagle odnajduje w sobie ogrom energii i niespożyte siły na to, aby działać! 
Zawsze znajdzie się coś do zrobienia: a to ogród wypielić, podlać, skosić, coś przesadzić, coś posadzić, coś zerwać, coś ugotować, czy upiec...
Fakt, że wieczorem padamy ze zmęczenia, ale w tak pięknych okolicznościach przyrody nie wyobrażam sobie siedzenia w jednym miejscu i nicnierobienia. Zresztą bardzo rzadko miewam takie chwile, żebym siedziała bezczynnie. 
Jednak muszę przyznać, że bardzo lubię chwilowe bujanie w obłokach na naszej huśtawce lub niespieszne picie kawy i patrzenie na otaczającą nas zieleń i rozbrykane dzieci. 
Takie chwile momentalnie mnie regenerują i dają kolejną porcję energii do dalszego działania.

Nasz kąt świata nieustannie się zmienia i pięknieje.
A oto kilka fotek z naszej zazielenionej przestrzeni:


 Kwitnący tymianek:) Nie wyobrażam już sobie naszej kuchni bez świeżych ziół, których nigdy za wiele. Dodaję je niemal do wszystkiego, począwszy od sałatek, poprzez zupy, na domowym chlebie kończąc. Mmm pychota:) 
Z tego względu powiększyliśmy dwukrotnie nasz przydomowy zielnik i dzięki temu poszerzyła się kolekcja naszej "zieleninki"





Kwitnąca cebula:) 

 

 


Kwitnące truskaweczki; tylko patrzeć, kiedy zarumienią się pierwsze okazy...

 



Aktualnie powiększamy przestrzeń zabawy dla dzieci i w związku ze zbliżającym się  Dniem Dziecka nasze pociechy dostaną ręcznie robiony, wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju DOMEK drewniany, który stawia swoim pociechom Tatuś:) 
Na razie stoi konstrukcja, ale już wygląda fajnie:)
Poprawka: już stoją trzy ściany!!!

Wierzę, że wspólnymi siłami uda nam się stworzyć fajne miejsce zabaw dla Zuzi, Mikołajka i Frania:)




P.S. Jak widać, HUMANISTA TEŻ POTRAFI !!! - to dla tych wątpiących!


A na koniec chcę Wam przypomnieć, że właśnie teraz jest idealnych czas na zerwanie młodych pędów sosny na syropek lub nalewkę, coby zimą ominęły nas sprawy gardłowe.

Przepis na syrop z sosny jest bardzo prosty:

Młode pędy sosny zrywamy je w połowie maja, kiedy mają w sobie dużo soków.
Pamiętajmy, by ścinać pędy do połowy ich długości, w ten sposób mniej uszkodzimy drzewo.

Pędy wkładamy do czystych słoików, zasypujemy sporą ilością cukru, przykrywamy gazą, choć bywają wersje, że zakręcamy słoiki zakrętką.
Słoiki odstawiamy w słoneczne miejsce na 3-4 tygodnie.
Po tym czasie zlewamy syrop do słoików, szczelnie zakręcamy i przechowujemy w chłodnym miejscu.

Pędy sosny pozostałe po syropie możemy zalać spirytusem i odstawić na kolejne dwa tygodnie. Po tym czasie powstanie nam pyszna nalewka sosnowa:)




I jeszcze jeden domowy specyfik:


Miód z Mniszka lekarskiego
czyli wszechobecnego Mlecza, który ma właściwości antybakteryjne, zdrowotne i może być stosowany jako zamiennik miodu pszczelego;
oto przepis:

2 szklanki płatków mlecza
2 szklanki cukru 
2 szklanki wody
sok z połowy cytryny

Obrywamy płatki mlecza, zalewamy je dwoma szklankami wody i wsypujemy cukier. 
Całość gotujemy przez pół godziny, następnie przecedzamy, dodajemy sok z cytryny 
i ponownie gotujemy przez kolejne pół godziny.

Jeszcze gorący przelewamy do słoików i zakręcamy.

Miód możemy przechowywać w temp. pokojowej.

Polecam, bo jest naprawdę bardzo smaczny i zdrowy:)





 Pozdrawiam Was słonecznie i życzę udanego weekendu - zwłaszcza wszystkim Mamuśkom:)

-Kasia






piątek, 10 maja 2013

Tik-Tak

Niesamowicie podobają mi się duże zegary zawieszone na ścianie, zwłaszcza proste, w stylu skandynawsko-prowansalsko-shabby chic'owym 
(o ile taki istnieje:-)

Pewnie nie raz widzieliście takie w aranżacjach wnętrz; mnie zawsze zachwycają, zwłaszcza wielkością i wiedziałam, że przyjdzie taki dzień, że i u mnie w domu zawiśnie podobny! 

I tak pewnego dnia mój Kochany Mąż przytaszczył do domu piękne, duże, stare drewniane koło, chyba z jakiegoś żyrandola. 
Pierwotnie miał z niego powstać świecznik na taras, ale ostatecznie i ku mojej uciesze przerobiłam go na ZEGAR!!!

Wystarczyło wyczyścić, przemalować, dodać mechanizm zegarowy (zakupiony jakiś czas temu w Biedronce z myślą o takim właśnie zegarze), 
przedłużyć wskazówki (czyli wyciąć z kartonu nowe, pomalować i przykleić do tych krótkich z mechanizmu) i tyle!

A oto efekt moich poczynań, tadaaam....




Oczywiście nie obyło się bez turkusowego akcentu:)
Ale ten turkus oraz słomiano-wiklinowa wstawka sprawiają, że zegar jak najbardziej wpisuje się w aranżację naszego domu:)




Zegar zawisł na ścianie nad schodami, która dotąd była pusta.
 
Wisi, chodzi i cieszy oko:)

A jak Wam się podoba?

Życzę kreatywnego weekendu!!!
- Kasia

czwartek, 9 maja 2013

MAJOWO:)

Kiedy Wiosna buchnie majem
Cały świat się majem staje...

Ach, uwielbiam Maj: ciepłe słoneczko, soczystą zieleń i myśl, że przed nami cała wiosna i lato!

W taką pogodę trudno usiedzieć w domu - zwłaszcza dzieciom, dlatego kiedy tylko można wylegamy na podwórko i korzystamy z wiosny.

W majowy weekend nasz taras dostał "okrycie wierzchnie", tzn. dzięki ciężkiej pracy Trzech Herosów w osobie Mojego Kochanego Męża Marcina, Taty i Brata mamy piękny drewniany taras, po którym możemy sobie dreptać na bosaka, leżeć, odpoczywać, piknikować, bawić się i robić, co dusza zapragnie:) Ogromne buziaki dla Was Chłopaki (CMOK:)

A oto kilka fotek z naszego kąta świata, który powoli ujarzmiamy, co sprawia nam ogromną frajdę i daje nie lada satysfakcję:) 


Nowy lokator...








zioła w natarciu...


 Hortensje, na których kwitnięcie z niecierpliwością czekam...





Fantastyczne drewniane skrzynki po owocach, które mam zamiar wykorzystać w celach dekoracyjnych. 
Zobaczymy co z tego wyjdzie...



 A oto stare, ale piękne koło od jakiegoś żyrandola, któremu zafundowałam drugie, nieco odmienne życie...
Ale o tym w następnym poście:)


Ściskam Was majowo!
-Kasia